Podusia słonik dla małego Wojtusia. Oby słonik był rozpieszczany i stale przytulany :)
piątek, 27 października 2017
środa, 24 maja 2017
Poduszka chmura i kocur z imieniem
Ostatni weekend był pracowity - mierzyłam się wyjątkowym zamówieniem, ale efekt jest! I co najważniejsze - klienta bardzo zadowolona :)
piątek, 21 kwietnia 2017
Komplet czapka z kominem
Jedyne na co znajduję aktualnie chwilę czasu to szycie i tak z potrzeby wiosennej...a raczej średnio wiosennej bo wciąż chłodno za oknem uszyłam z dresówki dla mojego najukochańszego Królewicza Jakuba :)
czwartek, 20 kwietnia 2017
Witajcie. Mój Maluszek stał się mobilny i nie mogę za nim nadążyć :) Na wyszywanie czy decoupage chwilowo nie ma szans :) Ale i tak się dzieje... zakochana w swoim Kubusiu namówiłam męża na otworzenie małego sklepu internetowego z kontrastowymi zabawkami, czarno-białymi książeczkami i różnymi akcesoriami. Sama jako mama miałam trudność z dostaniem produktów wspierających wzrok i rozwój dziecka od urodzenia, dlatego chciałam pomóc rodzicom i zgromadzić je w ofercie naszego sklepu. A jest w czym wybierać! Mam nadzieję, że teraz rodzice będą mieli łatwiejszy dostęp do tego typu produktów a Maluszki będą dostawały zabawki wspierające ich rozwój! Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić Was do odwiedzenia naszego sklepu www.okiemmaluszka.pl i profilu na facebooku Okiem Maluszka
Jesteśmy ciekawi Waszych opinii :)
Jesteśmy ciekawi Waszych opinii :)
piątek, 24 lutego 2017
Proste ściegi do wyszycia napisu/imienia
Niedawno zostałam poproszona o spersonalizowanie sówek na prezent. Zastanawiałam się jaki ścieg wybrać i przy okazji chciałam podzielić się z Wami możliwościami na szybkie wyszycie napisu na koszulce, prezencie, w zasadzie na czym tylko chcecie. Poniżej filmik i krótki opis ściegów z rysunkami.
2. Ścieg sznureczkowy - według mnie nr 1 na wyszywanie napisów, najładniej wygląda. Tym ściegiem wyszywałam sówki:
3. Ścieg rozłupany. Można wyszywać jedną nicią i ją "rozłupywać" bądź dwoma i "rozłupywać" - wbijać igłę między jedną a drugą nitkę - wychodzi podobnie do ściegu łańcuszkowego:
1. Ścieg za igłą:
2. Ścieg sznureczkowy - według mnie nr 1 na wyszywanie napisów, najładniej wygląda. Tym ściegiem wyszywałam sówki:
4. Ścieg łańcuszkowy:
Etykiety:
diy,
haft,
haft imię,
haft napis,
hafty,
ścieg łańcuszkowy,
ścieg rozłupany,
ścieg sznureczkowy,
ścieg za igłą,
wyhaftować napis,
wyszyć imię,
wyszyć napis,
wyszywanie
sobota, 18 lutego 2017
Makowe serce
Maki mają szczególne miejsce w moim sercu...ich kolor, delikatność płatków mają coś przyciągającego w sobie... i to chyba nie tylko moje odczucie :)
Do wykonania serduszka ze spękaniami użyłam spękacza dwuskładnikowego firmy Pentart.
W moim odczuciu jest dosyć kapryśny, żeby ładnie popękał step 2 należy nałożyć cienką warstwą, za to step 1 można nakładać kilkukrotnie. Im więcej warstw tym spękania większe ale mniej regularne. Step dwa nakładam po wyschnięciu stepu 1.
Często mówi się o zmywaniu stepu 2. Spękasz Penart o dziwo tworzy warstwę niezmywalną, można trzymać pod woda i nic się nie dzieje... a zatem i malować lakierem akrylowym.
Spękania wypełniłam porporiną w proszku. Aby podczas malowania lakierem nie wypłukać porporiny warto przedtem utrwalić powierzchnię lakierem w sprayu.
niedziela, 5 lutego 2017
Różana elegancja
Przeważnie omijam czarny kolor, jest przecież tyle innych pięknych barw, ale w połączeniu z czerwonymi rożnami i złotymi spękaniami wyszedł całkiem elegancko.
piątek, 6 stycznia 2017
Komplet pościeli minky z hipciem
Od dawna bardzo podobały mi się kocyki dla dzieci z polarem minky. Miałam nawet ochotę kupić taki dla Kubusia, ale jak przypadkiem natknęłam się na panele bawełniane... nie mogłam ich sobie odmówić... i postanowiłam uszyć sama :) Wbrew opinii, że polar rozciąga się i zsuwa przy szyciu, mnie szyło się bardzo dobrze, może kwestia maszyny, sposobu...
Chciałam, żeby poduszka była funkcjonalna i łatwa do prania, więc oddzielnie uszyłam wkład-poduszeczkę z wypełniłem i samą poszewkę na zamek błyskawiczny.
Kocyk dodatkowo przepikowałam wzdłuż rysunku hipcia. Wszyłam też metki :)
Efekt bardzo mi się podoba, a Kubuś na wiosnę będzie miał piękny komplet do spacerówki.
Świąteczne gwiazdki
Za oknem zrobiło się zimowo, biało i mroźno... zbyt mroźno jak na moje piecuchowe upodobania :) Pozostało mi zaparzyć sobie gorącą herbatkę i podziałać artystycznie w tym jeszcze świątecznym klimacie.
Przed Świętami wpadły mi w oko styropianowe gwiazdki i oczywiście nie mogłam się im oprzeć. Chwila malowania i mamy piękne, wyjątkowe ozdoby choinkowe.
Do ich wykonania potrzebowałam:
- akrylowych farb metalicznych: srebrnej i złotej
- akrylowej farby granatowej: użyłam ciemnej niebieskiej zmieszanej z czarną
- brokatu
- kleju na gorąco
- sznureczka
Gwiazdki złote i srebrne malowałam farbami metalicznymi i od razu sypałam brokatem, aby zdążył się jeszcze przykleić.
Gwiazdki granatowe malowałam farbą i szybko przecierałam wacikiem kosmetycznym aby wypukłości były jaśniejsze i sypałam brokatem.
Gwiazdki metaliczne jasno niebieskie malowałam srebrną farbą z domieszką ciemno niebieskiej.
Zapięcia przykleiłam klejem na gorąco i doczepiłam sznureczki.
Obsypane brokatem gwiazdki na prawdę pięknie się mienią.
Przed Świętami wpadły mi w oko styropianowe gwiazdki i oczywiście nie mogłam się im oprzeć. Chwila malowania i mamy piękne, wyjątkowe ozdoby choinkowe.
Do ich wykonania potrzebowałam:
- akrylowych farb metalicznych: srebrnej i złotej
- akrylowej farby granatowej: użyłam ciemnej niebieskiej zmieszanej z czarną
- brokatu
- kleju na gorąco
- sznureczka
Gwiazdki złote i srebrne malowałam farbami metalicznymi i od razu sypałam brokatem, aby zdążył się jeszcze przykleić.
Gwiazdki granatowe malowałam farbą i szybko przecierałam wacikiem kosmetycznym aby wypukłości były jaśniejsze i sypałam brokatem.
Gwiazdki metaliczne jasno niebieskie malowałam srebrną farbą z domieszką ciemno niebieskiej.
Zapięcia przykleiłam klejem na gorąco i doczepiłam sznureczki.
Obsypane brokatem gwiazdki na prawdę pięknie się mienią.
Prawda, że prosto, szybko i przyjemnie :) A jako dodatek do świątecznego prezentu na pewno miło zaskoczy :)
środa, 30 listopada 2016
Zimowy domek na gorącą herbatę
Witajcie, ze względu na mojego nowego członka rodziny troszeczkę brakuje mi czasu :) ale w końcu nie wytrzymałam, dziecko oddałam tacie i coś tam wyskrobałam :) Pogoda za oknem nastroiła mnie zimowo. Po raz pierwszy zmierzyłam się z ozdabianiem przy pomocy folii sospeso. Bardzo ciekawa technika, na pewno jeszcze do niej wrócę.
Co powiecie na gorącą herbatkę z takiego domku?
niedziela, 27 listopada 2016
Błękitne tipi
Ponieważ kilka osób pytało mnie jak uszyłam takie tipi, postanowiłam podzielić się moim doświadczeniem. Tipi szyłam pierwszy raz i sama posiłkowałam się wskazówkami zawartymi na blogach innych dziewczyn. Wykrój stworzyłam sama, ponieważ z racji niewielkiej ilości miejsca, musiałam zrobić tipi o mniejszej podstawie - boku o długości 90 cm. Oczywiście im większe tipi tym lepiej, można w nim poszaleć nawet we dwoje :) Do mojego na upartego też udało mi się wkitrać :)
Co do wykonania warto zwrócić uwagę na materiał. Ja szyłam z błękitnej bawełny pościelowej. To w zasadzie najtańszy materiał i ma jeszcze jedną zaletę... jest gładki... i w zasadzie z obu stron taki sam, dzięki czemu tipi ładnie, jednolicie wygląda, nie ma "prawej" i "lewej strony" jak to bywa przy kolorowych materiałach. Jeśli decydujemy się na wzorzysty materiał radziłabym zakupić podwójną porcję materiału (co podraża koszty) i po wycięciu elementów zszyć materiały prawymi stronami do środka, wywinąć i dalej szyć tipi.
Warto też kupić materiał o takiej wysokości jakiej chcemy tipi, a raczej uszyć tipi o wysokości takiej jak dostępny materiał (przeważnie 1,5m - 1,6m). Materiał przeważnie jest na brzegach obrobiony więc automatycznie mamy mniej pracy, bo odpada nam podwijanie góry i dołu, no chyba, że wizualnie mamy taki kaprys.
Materiał dobrze jest przed szyciem wyprać... bo a nóż skurczy się... i kijki nie wejdą nam potem w tunele...
Co do kijków, to nie jest to najprostsza sprawa... ciężko kupić idealne... w sezonie ogrodniczym możemy w marketach i sklepach ogrodniczych natknąć się na patyki bambusowe... ale przy szaleństwie dzieci mogą okazać się niezbyt trwałe..
W sklepach z gospodarstwem domowym i marketach można kupić kije do szczotek czy grabi, ale te bywają za krótkie, przeważnie 1,2 m - 1,5 m...
Ja ostatecznie kupiłam kije takie budowlane, chyba w Castoramie, długie na 2 m, drewniane z zadrami, więc musiałam aktywować męża, żeby mi je przyciął i zaokrąglił krawędzie. Nie pamiętam ile dokładnie płaciłam ale za 4 kije było to około 35 zł.
Także porządne tipi niestety, ale za 50 zł raczej nie damy rady uszyć... Materiał też trochę kosztuje... a przeważnie chcemy kupić ze 2 rodzaje by mieć np. kokardki w innym kolorze.
Co do samego szycia to nie będę powtarzać za moimi koleżankami, bo w zasadzie sama korzystałam z ich rad, dlatego odsyłam do tutorialu, z którego mi najłatwiej było uszyć, chociaż trochę wyobraźni przestrzennej się przyda...
Pokażę wam tylko mój schemat na mniejsze tipi, bo dostępne schematy w necie są raczej na większe o boku około 100-120 cm.
Na moje tipi potrzeba około 2,5 m materiału ale lepiej mieć z zapasem, minimum 3 m.
Im grubsze kije tym więcej materiału trzeba przeznaczyć na tunel. Moje kije nie były bardzo grube a i tak starczyło mi materiału na styk. Jeśli wybieramy grube kije od szczoty to można zostawić większy zapas niż po 5 cm. Zawsze lepiej więcej i najwyżej poprawić i przeszyć jeszcze raz węziej materiał niż potem kij ma nam nie wejść.... Oczywiście jak ktoś woli cienkie bambusy to wystarczy zostawić pewnie ze 3 cm.
A oto i efekt mojej pracy :) Powiem szczerze, że najgorsze było dla mnie równe wykrojenie takich dużych płacht materiału, bo jakoś szycie poszło szybko :) Jeden dzień i było gotowe :)
Mam nadzieję, że moje rady wam się przydadzą. No i zachęcam do szycia... to na prawdę nie jest jakieś kosmicznie trudne... wszędzie jest mnóstwo wskazówek co i jak, no i ja też jestem samoukiem ;) Także da się :)
Co do wykonania warto zwrócić uwagę na materiał. Ja szyłam z błękitnej bawełny pościelowej. To w zasadzie najtańszy materiał i ma jeszcze jedną zaletę... jest gładki... i w zasadzie z obu stron taki sam, dzięki czemu tipi ładnie, jednolicie wygląda, nie ma "prawej" i "lewej strony" jak to bywa przy kolorowych materiałach. Jeśli decydujemy się na wzorzysty materiał radziłabym zakupić podwójną porcję materiału (co podraża koszty) i po wycięciu elementów zszyć materiały prawymi stronami do środka, wywinąć i dalej szyć tipi.
Warto też kupić materiał o takiej wysokości jakiej chcemy tipi, a raczej uszyć tipi o wysokości takiej jak dostępny materiał (przeważnie 1,5m - 1,6m). Materiał przeważnie jest na brzegach obrobiony więc automatycznie mamy mniej pracy, bo odpada nam podwijanie góry i dołu, no chyba, że wizualnie mamy taki kaprys.
Materiał dobrze jest przed szyciem wyprać... bo a nóż skurczy się... i kijki nie wejdą nam potem w tunele...
Co do kijków, to nie jest to najprostsza sprawa... ciężko kupić idealne... w sezonie ogrodniczym możemy w marketach i sklepach ogrodniczych natknąć się na patyki bambusowe... ale przy szaleństwie dzieci mogą okazać się niezbyt trwałe..
W sklepach z gospodarstwem domowym i marketach można kupić kije do szczotek czy grabi, ale te bywają za krótkie, przeważnie 1,2 m - 1,5 m...
Ja ostatecznie kupiłam kije takie budowlane, chyba w Castoramie, długie na 2 m, drewniane z zadrami, więc musiałam aktywować męża, żeby mi je przyciął i zaokrąglił krawędzie. Nie pamiętam ile dokładnie płaciłam ale za 4 kije było to około 35 zł.
Także porządne tipi niestety, ale za 50 zł raczej nie damy rady uszyć... Materiał też trochę kosztuje... a przeważnie chcemy kupić ze 2 rodzaje by mieć np. kokardki w innym kolorze.
Co do samego szycia to nie będę powtarzać za moimi koleżankami, bo w zasadzie sama korzystałam z ich rad, dlatego odsyłam do tutorialu, z którego mi najłatwiej było uszyć, chociaż trochę wyobraźni przestrzennej się przyda...
Pokażę wam tylko mój schemat na mniejsze tipi, bo dostępne schematy w necie są raczej na większe o boku około 100-120 cm.
Na moje tipi potrzeba około 2,5 m materiału ale lepiej mieć z zapasem, minimum 3 m.
Im grubsze kije tym więcej materiału trzeba przeznaczyć na tunel. Moje kije nie były bardzo grube a i tak starczyło mi materiału na styk. Jeśli wybieramy grube kije od szczoty to można zostawić większy zapas niż po 5 cm. Zawsze lepiej więcej i najwyżej poprawić i przeszyć jeszcze raz węziej materiał niż potem kij ma nam nie wejść.... Oczywiście jak ktoś woli cienkie bambusy to wystarczy zostawić pewnie ze 3 cm.
A oto i efekt mojej pracy :) Powiem szczerze, że najgorsze było dla mnie równe wykrojenie takich dużych płacht materiału, bo jakoś szycie poszło szybko :) Jeden dzień i było gotowe :)
Mam nadzieję, że moje rady wam się przydadzą. No i zachęcam do szycia... to na prawdę nie jest jakieś kosmicznie trudne... wszędzie jest mnóstwo wskazówek co i jak, no i ja też jestem samoukiem ;) Także da się :)
czwartek, 24 listopada 2016
Sówek moc...
Malować i decoupagować w ciąży nie mogłam ale zaszalałam w inny sposób :) Dzieciaczek już podrósł więc mam nadzieję, że troszkę czasu w końcu dla Was wyskrobię :)
A gdyby ktoś zapragnął taką sówkę dla swojego maleństwa zapraszam tutaj: https://artillo.pl/search/product.html?gq=alaart
A gdyby ktoś zapragnął taką sówkę dla swojego maleństwa zapraszam tutaj: https://artillo.pl/search/product.html?gq=alaart
piątek, 24 czerwca 2016
poniedziałek, 2 maja 2016
sobota, 23 kwietnia 2016
Szyciowe odkrycie
Ponieważ decoupage musiałam na trochę odstawić... poczułam, że muszę powstałą pustkę czymś wypełnić... i tak oto po raz kolejny okazało się że internet i blogi utalentowanych dziewczyn są czymś niesamowitym, pełnym inspiracji... w ten oto sposób zmierzyłam się z szyciem... wprawdzie przy obrabianiu haftowanych rzeczy używałam maszyny do szycia, ale teraz na dobre mnie to wciągnęło :)
I mogę powiedzieć śmiało: chcieć to móc... we wszystkim jestem samoukiem i da się :) Mam koleżankę, która nie raz mówiła, że chciałaby się nauczyć szyć i musi iść na jakiś kurs... hmm jakiś kurs... jak popatrzyłam na ceny...to nie byle jakie to są kursy... więc czy nie taniej zakasać rękawy... Może trochę mam smykałkę do rękodzieła i łatwiej mi to przychodzi, ale mimo wszystko uważam że można samemu... chociaż spróbować....
Ja miałam jeszcze dodatkową motywację... chciałam by w nowym pokoiku było tak jak chce... i jest :)
A oto próbka moich zmagań: taka spora bo i poducha i sówka i nawet tipi udało mi się uszyć... nie bez problemów oczywiście i prucia ale udało!
I mogę powiedzieć śmiało: chcieć to móc... we wszystkim jestem samoukiem i da się :) Mam koleżankę, która nie raz mówiła, że chciałaby się nauczyć szyć i musi iść na jakiś kurs... hmm jakiś kurs... jak popatrzyłam na ceny...to nie byle jakie to są kursy... więc czy nie taniej zakasać rękawy... Może trochę mam smykałkę do rękodzieła i łatwiej mi to przychodzi, ale mimo wszystko uważam że można samemu... chociaż spróbować....
Ja miałam jeszcze dodatkową motywację... chciałam by w nowym pokoiku było tak jak chce... i jest :)
A oto próbka moich zmagań: taka spora bo i poducha i sówka i nawet tipi udało mi się uszyć... nie bez problemów oczywiście i prucia ale udało!
Prezent dla malutkich stópek
To pudełeczko pokazuje moje zmagania z transferem wydruku z drukarki laserowej, po kilku próbach udało się :) Używałam transferu Stamperi i wniosek: nie można go żałować...
A samo pudełeczko myślę wyszło fajnie, idealne na 2 malutkie buciki... dla młodych rodziców :)
A samo pudełeczko myślę wyszło fajnie, idealne na 2 malutkie buciki... dla młodych rodziców :)
wtorek, 5 kwietnia 2016
Haftowane dziecięce obrazki
sobota, 26 marca 2016
Wiosenne Alleluja!
Wielkanoc tuż tuż...
W tym roku jakoś z jajeczkami nie było mi po drodze, czas zajęło mi szycie ozdób do pokoiku dziecinnego, które niedługo pokażę.
Jednak coś wiosenno-świątecznego powstało i już się z Wami moją pracą dzielę!
W tym roku jakoś z jajeczkami nie było mi po drodze, czas zajęło mi szycie ozdób do pokoiku dziecinnego, które niedługo pokażę.
Jednak coś wiosenno-świątecznego powstało i już się z Wami moją pracą dzielę!
Korzystając z okazji chciałam Wam życzyć zdrowych, pogodnych, słonecznych Świąt Wielkanocnych, aby radość wypełniła Wasze domy i rodziny. A więc świętujcie!!!
Radosnych Świąt Wielkiej Nocy
sobota, 5 marca 2016
Ślubna pamiątka - ukończona !
Obrazek na zamówienie ukończony. Troszkę czasu mi zajął, ale mam nadzieję, że będzie cieszył oczy właścicieli.
Gotowy obrazek oprawiłam w ramkę 24 x 18 cm.
niedziela, 7 lutego 2016
Len + lawenda
I coś dla wielbicieli decoupage :) Ja wam się podoba takie połączenie?
Ciągnie mnie do różnych, malowanych robótek jak patrze na swoje poprzednie, ale póki co pozostał haft :)
Ciągnie mnie do różnych, malowanych robótek jak patrze na swoje poprzednie, ale póki co pozostał haft :)
Pamiątka ślubu
Ostatnio mój czas pochłania wyszywanie zamówionej pamiątki na ślub:
Szkoda, że ten haft jest taki czasochłonny, ale po mału widać efekty :)
Szkoda, że ten haft jest taki czasochłonny, ale po mału widać efekty :)
sobota, 23 stycznia 2016
Taca ogrodnika
Witajcie,
ze względu na swój odmienny stan musiałam troszeczkę odstawić na bok piękne aromaty bejc, farb i lakierów, a i igłę ciężej trzyma mi się w dłoniach, stąd moja rzadsza obecność na blogu, ale na pewno to nadrobię... choć czasu za pewne mi ubędzie, ale jeszcze mam nadzieję, że da się to jakoś pogodzić... oby nie była złudna :)
Tymczasem jeszcze kilka moich prac nie doczekało się publikacji i udało mi się coś dla Was wyszperać: to nieduża taca idealna dla miłośnika ogrodów i cudnych hortensji:
ze względu na swój odmienny stan musiałam troszeczkę odstawić na bok piękne aromaty bejc, farb i lakierów, a i igłę ciężej trzyma mi się w dłoniach, stąd moja rzadsza obecność na blogu, ale na pewno to nadrobię... choć czasu za pewne mi ubędzie, ale jeszcze mam nadzieję, że da się to jakoś pogodzić... oby nie była złudna :)
Tymczasem jeszcze kilka moich prac nie doczekało się publikacji i udało mi się coś dla Was wyszperać: to nieduża taca idealna dla miłośnika ogrodów i cudnych hortensji:
Subskrybuj:
Posty (Atom)